Wraz z ostatnimi mizernymi zyskami z przemytu postanowiono podjąć jakieś kroki w tej dziedzinie. Starzy poczciwi dziadkowie Phang mawiają że liczy się nie ilość, a jakość i zgodnie z tym starym powiedzeniem, co bardziej bystrzy chemicy oraz floryści przyjrzeli się produkcji narkotyków. Ich zadaniem jest stworzenie lepszych narkotyków, które w mniejszych ilościach będą dawały tzw. "jeszcze lepszego kopa". W momencie skończenia prac nad nowym towarem zostanie on wprowadzony na rynek. Rzecz jasna całość procederu odbywała się w pełni skrytym środowisku, do którego dostęp ma tylko i wyłącznie kilka osób...

Koszt: 40 mln #



Done.

W pełnym sekrecie kilku chemików zajmujących się produkcją narkotyków dostało zlecenie opracowania lepszego towaru. Jednakże ulepszenie ma nieco charakter niż poprzednie zlecenia. Narkotyki te mają wywoływać niewyobrażalną przyjemność, jednakże tym razem kosztem spokoju w trzewiach. Osoba po zażyciu ich ma chorować na niewyobrażalną biegunkę i ma się z tym możliwie długo męczyć.
Naukowcy nie byli w żadnym stopniu tym faktem zdziwieni, gdyż władza ma różne potrzeby. Spokojnie wraz z pracą nad różnymi specyfikami zrobiono narkotyki także tego rodzaju.

Koszt: 30 mln #



Done.