Tanasis PBF

Z byłych terenów Gherodian tylko ich twierdza się ostała – po reszcie osiedli nie pozostał nawet najmniejszy ślad, nic. Sama twierdza wciąż nie została odbudowana, ale jest pilnie strzeżona dniem i nocą. Niemożliwością byłoby prześlizgnięcie się do środka. W tym jedynym ośrodku cywilizacji w promieniu wielu kilometrów coś się jednak dzieje – za dnia słychać różnego rodzaju maszyny i dziwne nierozpoznawalne zgrzyty.

Dostanie się do twierdzy okazało się bardzo proste dla grupy profesjonalistów. Nieodbudowane mury i luki w wartach udało się wykorzystać pod osłoną nocy i zebrać garść niepokojących informacji. Widziano kilku Błękitnych, którzy wrzeszczeli z bólu w budynkach sanitariuszy – jakaś forma mutacji targała zdeformowanymi ciałami i przyprawiała o niesamowite męki. Widziano także ogromne wyciągarki, które wydobywały spod ziemi setki, a nawet tysiące ciał Błękitnych i Mrocznych. Dostrzeżono także, że wydobyto z podziemnych korytarzy miecze mieniące się purpurowym blaskiem i zdolne do przecinania głazów. Prawie wszyscy Błękitni, którzy zamieszkali w twierdzy, zajęci są penetrowaniem ukrytych korytarzy na zmianę z pilnowaniem twierdzy przed ewentualnym agresorem. Powietrze przesyca odór śmierdzi i rozkładu, a w tym wszystkim można dostrzec ogromne ilości uciekającego z wykopów robactwa.

Plan się powiódł. Niemalże. Wszystko zostało wykonane bezbłędnie – wszyscy potencjalni obserwatorzy i patrolujący zostali obezwładnieni lub uśpieni. Problemem okazało się nieprzewidywalne – wraz z dotknięciem żarzącego się na purpurowo ostrza, w zamku zawrzało. Udało się zabrać pięć mieczy, lecz pogoń nadeszła zdecydowanie zbyt szybko. W trakcie szalonej ucieczki z twierdzy poległ cały oddział Ihmiset Varjot – prawdopodobnie poległaby również cała reszta, lecz Yö poświęcił się i przy pomocy kilku zaplanowanych wcześniej drobnych eksplozji i machając skradzionym mieczem, runął na napastników, kierując ich w innym kierunku. Dało to dość czasu reszcie na ucieczkę, lecz po Yö słuch zaginął. Przy odwrocie słyszano także krzyki i odgłosy jakichś innych walk toczonych głęboko wewnątrz twierdzy, lecz w pośpiechu nic nie zauważono. Na tym jednak nie skończyły się problemy – za konnymi Silmät tuulen wiozących ocalałych, ruszył pościg konnicy Błękitnych. Ponad dwa tysiące konnicy. Najwyraźniej trzy miecze, które jakimś cudem udało się ze sobą zabrać, były dużo więcej warte niż się początkowo wydawało. Pościg trwał całymi tygodniami, lecz ostatecznie uciekający byli zmuszeni do schronienia się w wielkim forcie Fjelfolków – gdyby nie on, ucieczka nigdy by się nie powiodła. Tutaj jednak kłopoty dopiero się zaczęły. [Patrz: Eventy globalne/Otchłań]



Utracone oddziały: Ihmiset Varjot x1

Done.